środa, 10 czerwca 2009

KAPA, "SEPIA"

Tą szyło mi się bardzo przyjemnie...
Do czasu aż wymyśliłam falbankę. Ta kosztowała mnie trochę nerwów, ale udało się.
Pikowanie za to poszło gładziutko i wcale się mi nie marszczyło. Widać maszyna miała dobry dzień ;)







Brak komentarzy: